Dlaczego nazwanie Camp Nou imieniem Mike’a Tysona to niesamowity pomysł

Były mistrz boksu wagi ciężkiej chce zmienić nazwę słynnego stadionu piłkarskiego Nou Camp. On i jego partner biznesowy, Alki David, planują sprzedać prawa do nazwy stadionu, aby zebrać pieniądze na fundację klubu i walczyć z koronawirusem. Tyson zaproponował również pakiet praw do nazwy, który będzie zawierał produkty SwissX na trybunach koncesyjnych stadionu.

Oprócz praw do nazwy, partner biznesowy Tysona, Alki David, ma również nadzieję wykorzystać nowy stadion do promocji swojej marki konopi. Powiedział, że biznes konopny nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla reputacji Barcelony. Dopóki stadion pozostanie prestiżowym miejscem, Tyson prawdopodobnie odniesie sukces. Tyson jest już wielkim fanem Swissx, produktu na bazie konopi.

Oprócz przemysłu konopnego, firma Tyson’s zajmująca się marihuaną jest również zainteresowana sponsorowaniem FC Barcelona. Ponieważ stadion był siedzibą FC Barcelona od dziesięcioleci, nazwanie go na cześć firmy konopnej dobrze pasowałoby do wizerunku marihuaną medyczna recepta i marki klubu. Oprócz praw do nazwy, stadion mógłby również sprzedawać produkty zawierające konopie indyjskie. Ale jest mało prawdopodobne, aby firma konopna przebiła ofertę głównych firm z głównego nurtu i z pewnością wywoła wiele kontrowersji.

W 2016 roku Tyson zaczął sprzedawać produkty marihuany pod własną marką. Zarabia 500 000 PS miesięcznie dzięki swojej firmie zajmującej się konopiami indyjskimi i planuje otworzyć uniwersytet do uprawy konopi. Tyson nasiona thc i David próbują teraz zabezpieczyć prawo do nazewnictwa dla obozu Nou. Nazwa została pierwotnie wybrana na cześć syna Tysona, Mikeya. Obaj mężczyźni podpisali już umowę sponsorską z firmą produkującą marihuanę.

W międzyczasie firma konopna legendy MMA również wyraziła zainteresowanie zakupem praw do nazwy Camp Nou. Prawa do nazwy prawdopodobnie wygenerowałyby pieniądze na pandemię COVID-19, ale firma nie kontaktuje się jeszcze z klubem. Jednak prawa do nazwy nadal stanowiłyby cenną reklamę dla firmy Tysona i pomogłyby w walce z koronawirusem.

Jak się okazuje, Tyson jest zapalonym użytkownikiem marihuany, a dochód ze sprzedaży trafi na działania związane z COVID-19. Tyson jest także filantropem, a pieniądze, które zarabia na przemianowaniu stadionu po jego firmie, pomogłyby w walce z pandemią koronawirusa. Chociaż może się to wydawać niesamowitym pomysłem, istnieje poważny problem z koncepcją praw do nazewnictwa konopi.

Everton jest klubem Premier League i może być zainteresowany współpracą ze Swissx, który jest produktem na bazie konopi. Dzięki partnerstwu Everton będzie pierwszą drużyną Premier League, która będzie miała produkt na bazie konopi jako sponsor koszulek. David mówi, że stowarzyszenie jest ostrożne ze względu na nazwę i markę. Jednak inne duże ligi sportowe już zalegalizowały marihuanę.

Mimo korzyści płynących z nazwania stadionu Camp Nou imieniem firmy Tysona, jest to również ryzyko. Finanse Barcelony wymknęły się spod kontroli, a zarząd naciskał na graczy, by obniżyli płace, ale zrobili to na własnych warunkach. Finanse klubu są w fatalnym stanie, a niektórzy pracownicy obawiają się, że klub wykorzysta prawa do nazwy stadionu, aby zatuszować braki w ich sytuacji finansowej. Ponadto taki sponsoring nazewnictwa byłby tylko środkiem tymczasowym, co oznacza, że zakończyłby się po zniesieniu kwarantanny koronawirusa.

Stadion zyska nową nazwę dopiero w przyszłym roku, kiedy to odbędzie się nowa ceremonia nazewnictwa. Nowa ceremonia nazewnictwa odbędzie się w sezonie 2020-21 i ma zadebiutować. W międzyczasie stadion FC Barcelona nadal będzie znany jako Camp Nou. Możesz dodać swoje komentarze poniżej, a my sprawdzimy je, zanim się pojawią! Dlaczego więc nazwanie Barcelona Nou Camp na cześć firmy zajmującej się konopiami indyjskimi Mike’a Tysona jest tak niesamowitym pomysłem?